Cześć! Nazywam się Bartosz Zubel i przygotowałem dla Ciebie ten dokument, aby pokazać, jak w praktyce zdobyć leasing na maszynę.

Starałem się napisać go jak najkrócej, jak najlepiej tak żebyś dowiedział się jak wygląda proces leasingu, jak nie składać wniosków o finansowanie i czy Twoja sytuacja ma sens.

Miłego czytania!

<aside>

Masz już wybraną maszynę?

Kliknij przycisk poniżej i skontaktuj się z nami - skrócimy czas od decyzji do odbioru sprzętu do minimum.

</aside>

Prolog - telefon z Mazur

Wszystkie historie, które przeczytasz w tym materiale, wydarzyły się naprawdę.


Tomasz prowadzi niewielką firmę ziemną gdzieś pomiędzy Mikołajkami a Mrągowem. Rankiem dzwoni:

„Potrzebuję dwóch nowych JCB-ek - koparko-ładowarki 4CX i gąsienicowej 150X. Importer ma je na placu, ale żąda 15 % wkładu. Ja mogę dać maksymalnie pięć. Co teraz?”

W tle słychać pracujące silniki, bo Tomasz odbiera na budowie. Każdy dzień bez sprzętu to niewyrównane wykopy, opóźnione faktury i ekipa, która patrzy na zegarek zamiast na łyżkę koparki.

Zaczynam tłumaczyć: wpłata 5 % jest możliwa, ale tylko w wybranych instytucjach. Jeśli pójdzie tam sam, ryzykuje:

  1. złą kolejnością wniosków (pierwsze odrzucenie obniża scoring),
  2. przedstawienie za mało albo za dużo dokumentów (obie wersje działają przeciwko niemu),
  3. wpis w rejestrze zapytań, który każdy kolejny analityk zobaczy w sekundę.

Tomasz słucha i tylko raz pyta:

„Czy damy radę w tydzień? Mam podpisaną robotę na milion, nie mogę czekać.”

Obiecuję, że spróbujemy. Dostaję na maila KPIR, zeszłoroczny PIT i zdjęcie dowodu. Tyle wystarczy, by uruchomić pierwszy z czterech równoległych wniosków.

Cztery dni później koparko-ładowarka 4CX zjeżdża z lawety na mazurski piasek, a my bierzemy się za drugą maszynę. Wtedy robi się naprawdę ciekawie… (ciąg dalszy w następnym rozdziale).